Agnieszka to blondynka, pracuje w dziale w PR.
Jej mąż Jarek prowadzi własną firmę. Agnieszka wszystko
robi dla rodziny, jak tylko wstaje rano to pierwsza myśl co ma zrobić dla męża
i małej córeczki a potem szybko prysznic, przygotowanie śniadania dla siebie,
męża i dziecka, szykowanie dziecka do przedszkola, prasowanie koszuli dla męża.
A później praca zdalna ale dużo bardziej ciężka niż jak pracowała w biurze. A mąż nie zauważa ją i unika wszelkich obowiązków.
Jak Agnieszka prosi go o jakąkolwiek pomoc w domu, on jej mówi, że jest bardzo
zmęczony lub że mu się nie chce lub mówi, że ona zrzędzi jak stara baba…lub
mówi, że Agnieszka staje się tak okropna jak jej matka.
Agnieszka wspomina jak było jak się poznali wtedy był
czas na zorganizowanie wycieczki na obejrzenie wspólnie filmu, na wspólne
gotowanie.
Dziś Agnieszka jest
w związku ale jakby sama, zastanawia się kim ona jest dla męża? Kucharką
? czasem kochanką ? a może sprzątaczką bo mąż lubi jak mieszkanie jest posprzątane
ale sam nienawidzi odkurzać.
Co zrobić jak Twój mężczyzna się nie stara?
Po pierwsze,
czasem taka sytuacja jest wynikiem Twojego nadmiernego zaangażowania w związek.
Znam kobiety, które w związku pełnią rolę tylko i wyłącznie dawcy. Zrobią rano
śniadanie mimo że nie mają ochoty, idą do teściowej na niedzielny obiad, żeby
mąż był zadowolony, rezygnują ze swojego czasu na rzecz wypełniania domowych
obowiązków itp.
Dlaczego tak robią
niektóre kobiety? W ich przekonaniu muszą zasługiwać na miłość mężczyzny czyli
ciągle się starać, często przejmować większość
obowiązków domowych i myśleć stale o potrzebach swojego mężczyzny. Czasem jest też inna motywacja do takiego
zachowania. Opisywana Agnieszka czuła się w tym związku nieszczęśliwa ale też bardzo potrzebna i przez to postrzega siebie jako wartościową osobę. Często pytała siebie samą - co zrobiłby jej maż Jarek bez jej
codziennej pomocy?
Po drugie, niskie poczucie wartości. Osoby wierzące w
siebie, wiedzą, że nie muszą robić wszystkiego w domu aby czuć się kochane i
doceniane
Po trzecie, komunikacja. Jak jest źle w związku to często
przyczyna tkwi w braku werbalnego porozumienia. Zapytałam opisywaną wyżej
Agnieszkę o czym rozmawia z mężem? Okazało się, że 90 % czasu rozmowy to tematy
dotyczące zakupów, pomocy dla teściowej czy co on lubi zjeść na obiad? W tych
rozmowach nie ma marzeń ani planów, nie ma też rozmów o ich zainteresowaniach.
Inna sprawa, że często kobiety w niewłaściwy sposób formułują
swoje oczekiwania i potrzeby. Najczęściej jest to narzekanie na trudy życia lub
krytykowanie partnera. Oba sposoby komunikowania sprawiają, że mężczyzna
jeszcze bardziej będzie unikał domowych obowiązków
Po czwarte, czas dla siebie. Kobiety często rezygnują z
tego czasu na rzecz męża czy partnera i
na rzecz dziecka. To ważne aby ten czas znaleźć mimo nawału pracy.
Opisywana wyżej Agnieszka bała się zmiany i
bała się również negatywnej reakcji męża. Pierwszą reakcją jej męża na jej nowe
zachowanie było wyjście z domu i trzaśnięcie głośno drzwiami. Ale już 2 tygodniach
było trochę lepiej a dziś jest dobrze.
Jej mąż włączył się w domowe obowiązki, zaczęli ze sobą rozmawiać. Mąż zaczął
szanować Agnieszkę i ostatnio byli na długim spacerze. Jeszcze sporo pracy ale
jest coraz lepiej i wierzę, że uda się pokonać problem.
Jeśli masz problem warto do mnie napisać dobrycoach@wp.pl
Jak to mówią, jak chcesz, żeby twój związek się zmienił, to najpierw zmień sie sam.
OdpowiedzUsuńNie zawsze jest to takie proste. Niby każdy zna teorię. Z praktyką i wdrożeniem planu w życiu, już gorzej...
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim rozmawiać... ech, to w teorii wszystko wydaje się proste, ale w realu raczej nie jest;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Po pewnym czasie do związku wkrada się rutyna. Wszyscy wchodzą w swoje role- ona się stara, on nie musi...I czasem drobny kryzys, nie godzenie się na to co jest, staje się motorem do zmiany. To niełatwe, ale niejednokrotnie drobna zmiana w zachowaniu potrafi zdziałać cuda. Chyba to miałaś na myśli.
OdpowiedzUsuńZdrowych, pogodnych i radosnych Świąt, Moniko!
Podobnie jest z moją mamą, ale tylko w przypadku niektórych sytuacji. Tutaj niestety ważne są cechy osobowości no i dzieciństwo, jak w większości przypadków...osoby, którymi się otaczaliśmy. Ja swojej mamie tłumaczyłam wiele razy, że najpierw człowiek powinien zatroszczyć się o siebie a dopiero później o innych..pięknie jest pomagać i uważam, że trzeba to robić, ale najważniejsi jesteśmy my sami. Myślę, że wiedza to jedno, ale praca nad tym to drugie..moja mama już o tym wie, jednak pozostaje przy swoim. Cechy osobowości plus wychowanie wśród takich a nie innych osób zaowocowały tym, że w życiu dorosłym jest sługą i perfekcjonistką..jednak cóż mogę zrobić? Chyba pozostaje mi szanować czyjąś wolę...
OdpowiedzUsuńKochana obserwuje i w wolnej chwili zapraszam Cię do mojego królestwa. Dopiero się rozkrecam, ale wierze, ze na dlugo :) https://synergia-zmyslow.blogspot.com/
Pozdrawiam,
Anna Zuzanna
A gdyby tak odwrócić role?
OdpowiedzUsuńZawsze powtarzam kobietom: Szanuj się! Pokaż kim jesteś, wzbudzaj szacunek i pożądanie! Podkręć swoją wartość! Realizuj się! Ale tego nie da się zrobić z dnia na dzień. Warto podjąć próbę jednak, bo właściwa praca z problemem zazwyczaj przynosi rezultaty...
OdpowiedzUsuń