piątek, 12 stycznia 2024

JAK POKONAĆ LĘK PRZED ZWIĄZKIEM, LĘK PRZED BYCIEM W ZWIĄZKU, LĘK PRZED PORZUCENIEM

 

 DDziś temat na życzenia Czytelniczki.

Anna ma 35 lat i jej problem to lęk przed wejściem  w związek. Jej życie uczuciowe to porażka. Najpierw była związana z Marcinem. Marcin zdradził ją i Anna dowiedziała się o tym przez przypadek….Później poznała Jurka. Jurek pracował od czasu do czasu i w dodatku na umowę zlecenie jako grafik.  Jak z nim zamieszkała to płaciła za mieszkanie, prąd i za jedzenie a on nic się nie dokładał bo mówił, że nie ma zleceń i on się stara i nic z tego nie wychodzi.

Anna czuje się rozczarowana związkami i chciałaby być z kimś ale boi się, że znowu będzie z niewłaściwym mężczyzną…

 

JAK POKONAĆ LĘK PRZED BLISKOŚCIĄ?

Po pierwsze, walka z negatywnymi przekonaniami lękami. Wiele kobiet myśli np. że nie  fajnych mężczyzn, że jak czeka je rozczarowanie, że mężczyzna okaże się nieszczery, nieciekawy, niewierny i  nic dobrego z tego  nie wyniknie. Takie przekonania to generalizacje, przecież nie znasz wszystkich mężczyzn aby twierdzić, że nie ma wartościowych mężczyzn...

P drugie, przeszłość. Na nasze przekonania może  mieć wpływ np. relacje z ojcem oraz związki, w których  byłaś. Opisywana wyżej Anna boi się nowych relacji. W relacji z ojcem były konflikty, brak zrozumienia. Anna nie czuła się kochana przez ojca. Natomiast  w poprzednich związkach była zdradzana i wykorzystywana emocjonalnie.

Po trzecie, wybieranie partnerów, z którymi nie można zbudować dobrą relację. Taka kobieta może wybrać np. żonatego mężczyznę bo właśnie z nim nie będzie zbyt blisko, nie będzie z nim spędzać świąt, urlopu itp. Albo wybiera mężczyznę, który twierdzi, że nie chce stabilizacji, że miał dużo partnerek a Twoje intuicja i jego zachowanie wskazuje,  że on nie nadaje się do związku a mimo tych sygnałów od niego i od intuicji nadal jesteś nim zainteresowana...

Po czwarte, niskie poczucie wartości. Są kobiety myślące o sobie źle, boją się wchodzić w związki bo myślą, że nie zasługują na dobrego, wiernego mężczyznę i że nie są w stanie stworzyć związek.

Po piąte,  lęk przed bliskością wywołuje określone skutki. Kobieta, która się boi bliskości może unikać sytuacji gdzie może poznać kogoś, może też nie chcieć nawiązywać znajomości z kimś kto jej się podoba bo się boi jego odrzucenia.

Po szóste, warto się zastanowić co czujesz na myśl, że mogłabyś być z kimś blisko, opowiadać tej osobie o najbardziej  ważnych dla ciebie wydarzeniach z przeszłości bez lęku przed oceną...

Na ten temat jeszcze napiszę.

DZIĘKUJĘ PIĘKNIE, ŻE CZYTACIE MÓJ BLOG I DZIĘKUJĘ ZA WASZE EMAILE.

Jeśli masz problem, proszę napisz dobrycoach@wp.pl


3 komentarze:

  1. Witaj Moniko,
    Na wstępie muszę powiedzieć, że podziwiam pracę psychologów, coachów, którzy zajmują się poradnictwem małżeństw i w ogóle związków. To bardzo trudna praca. Zawsze była trudna, ale teraz chyba jest jeszcze trudniejsza. Obecne czasy dają nam duże możliwości w realizacji siebie ( jak chyba nigdy dotąd) większą możliwość wyboru, większą wolność. Pod warunkiem, że wiemy czego chcemy i potrafimy do tego dążyć. Z możliwością wyboru i wolnością sprawa jest bardziej złożona.
    Mała dygresja czytałam ostatnio artykuł o osiągnięciu dorosłości. Dawniej były określone pewne konieczne pułapy . Dojrzałość, dorosłość wiązała się z: zarabianiem na życie, wyprowadzeniem się z domu rodzinnego, założeniem rodziny. Wszystkie te "punkty" osiągnęłam do 25 roku życia. Dziś ten czas przesunął się podobno do 29 roku życia( średnia) a osiągnięcie tych - jak to powiedziałam punktów- jest płynne i często niekompletne. Ot, inne czasy i inne standardy.
    Moje pokolenie miało o tyle lepiej, że oczekiwania były jasno określone. Dziewczyna, która chciała wyjść za mąż ( związki partnerskie też były, choć raczej narracja była taka, że dla własnego dobra, lepiej czegoś takiego unikać) szukała mężczyzny, który nie dość, że spełni oczekiwania w zakresie atrakcyjności, to da jaką taką gwarancję, że związek będzie trwały. Napisałam- jako taką, bo wiadomo wiele rzeczy możemy zaplanować, ale wszystkiego zaplanować się nie da. Dawniej tak jak i dziś ludzie nie byli idealni i wchodzili w związki z różnego rodzaju ranami emocjonalnymi. Ale tak dawniej, jak i dziś jeżeli tylko chcieli potrafili trwać, rozwiązywać problemy, z wspieraniem się w trudnych chwilach włącznie.
    Problem zaczyna się wtedy, gdy każdy trzyma się swego, przy swoim obstaje i o żadnym dialogu, i kompromisie mowy być nie może.

    Dobrego 2024 roku! Satysfakcji z życia osobistego i zawodowego. Zdrowia, radości, spełnienia marzeń!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszyscy tylko dookoła o związkach czy łączeniu się w pracy ale napisz może proszę ze swojej perspektywy jak oceniasz ludzi chorych takich jak ja-na aleksytymię. Mało jest w sieci porad dla nas. Jakie masz może rady dla nich?
    PS:Też byłam kiedyś coachem

    OdpowiedzUsuń
  3. Łączeniu się w pary miało być ale nie wiem czemu klawiatura mi szaleje i napisało mi w "pracy" :P

    OdpowiedzUsuń