Dziś temat na specjalne życzenie. Problem opisze na przykładzie Aliny. Alina jest stale smutna. Ostatnio rozstała się z partnerem – Jackiem. Chodzi do pracy i zastanawia się czy ta praca ma sens? A przecież musi zapłacić rachunki i za jedzenie.
Alina jest pesymistką, nie wierzy, że może ją spotkać jeszcze coś dobrego. A jak szefowa chce z nią porozmawiać, Alina już sobie wyobraża że po rozmowie z szefową stanie się bezrobotna i biedna. Alina nie wierzy, że ludzie są dobrzy i życzliwi. Nie ma już marzeń bo jest przekonana, że nic się nie spełni. Stale narzeka i mówi, że inni mają lepiej a ona jest coraz bardziej zmęczona i smutna…
Jak zapobiec smutkowi czy też depresji?
Po pierwsze, uznać, że trwający ponad 2 tygodnie smutek,
zmęczenie i gdy nie cieszy Ciebie to co kiedyś sprawiało radość, może oznaczać początek depresji. Dlatego warto przestać żyć nawykowo
– pójście do pracy, praca, zakupy, kolacja, TV czy FB a potem sen. Warto się zatrzymać
i dowiedzieć może przy pomocy coacha co jest przyczyną Twojego smutku,
rozczarowania. Jak znamy przyczynę, łatwiej jest walczyć o powrót dobrego
samopoczucia…
Po drugie, nawyki w myśleniu. Jak twierdzi A. Beck w depresji występuje zniekształcony obraz
samego siebie. Osoby które mogą zachorować na depresję charakteryzuje niskie
poczucie wartości. Warto tutaj zwrócić uwagę jak ktoś mówi o sobie lub jak Ty
mówisz tak do siebie samej np. że jesteś nikim, że jesteś gorsza od innych, że nic
nie umiesz, że jesteś beznadziejna. Tego typu stwierdzenia są negatywne i mogą
prowadzić do ciężkiej depresji.
Po trzecie, przestać porównywać się z innymi bo to tylko pogłębia zły nastrój... Zawsze będzie od nas ktoś lepszy lub gorszy....
Po czwarte,
wsparcie. Może być to wsparcie coacha, a może to być też mądry przyjaciel. Chodzi o to aby ta
osoba umiała wysłuchać, doradzić, dać swoją energię…
Po piąte, zwrócić uwagę na jedzenie. Eksperci zajmujący się zdrowym odżywaniem są zgodni, że jedzenie wpływa na nastrój, chodzi tutaj o produkty wyzwalające
hormon serotoniny np. banany, gorzka czekolada, orzechy…
Po szóste, pracować nad pozbyciem się perfekcjonizmu.
Opisywana Alina ciągle była z siebie niezadowolona, skupiała się na tym co jej
się nie udało. A drobne pomyłki urastały w jej umyślę do ogromnych błędów i cały czas miała negatywny dialog wewnętrzny i pytała siebie samą: dlaczego nie pracujesz, tak jak powinnaś? dlaczego inni są lepsi?
Bardzo ciekawy post.
OdpowiedzUsuńMierzyłam się kiedyś z niektórymi problemami, więc wiem jak trudno wszystko ogarnąć. Rozmowa z kimś życzliwym, kimś kto rzuci światło na kłopoty, wskaże kierunek zmian jest bardzo pomocna. Myślę, że wiele osób nie wie od czego zacząć własną przemianę, a to często żmudny i powolny proces- jeden krok do przodu, dwa do tyłu.
Kiedy problemy się nawarstwią- jak w przypadku Aliny- jest trudniej, ale nie beznadziejnie. Zresztą, często te trudne momenty są po to, żeby się zatrzymać, zobaczyć co nie działa i szukać sposobów na poprawę.
Pozdrawiam serdecznie
Depresja chyba zbiera teraz spore żniwo - nie dość, że wirus, to jeszcze deszczowy, smutny listopad... ech, dobrze, że napisałaś o tym.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)