Dziś temat na specjalne życzenie Czytelniczki.
Anna ma 30 lat i mieszka ze swoją mamą i mężem w
Warszawie. Anna zajmuje się w pracy finansami.
Anna od początku wojny na Ukrainie bardzo się boi.
Razem z mamą oglądają wiadomości i rozważają co zrobią jak w Polsce będzie jak
na Ukrainie. A one przecież nie mają nic ani oszczędności ani żadnego planu na
taką sytuację.
Ostatnio zrobiły większe zakupy – zapasy ale to nie
dało im poczucia spokoju. Cały czas myślą o wojnie i widzą, że nie dadzą sobie
rady…. Anna i jej mama cierpią na bezsenność i rozważają pójście do lekarza po
silne leki na uspokojenie. Jak rozmawiają z sąsiadką to ona negatywne wizje
przyszłości. Anna i jej mama są załamane i smutne i odczują duży lęk i
bezradność.
Jak zmniejszyć lęk przed wojną?
Po pierwsze, pracować nad tzw. poczuciem
sprawczości. To pomaga przezwyciężyć wiele trudnych sytuacji. Tutaj przyda
się pomoc coacha aby dopasował metodę do
Osoby i sprawić, że niezależnie od zewnętrznych warunków osoba będzie działać
aby rozwiązywać problemy związane z tą trudną sytuacją.
Po drugie, pamiętać jak działają media i ich sposób
przekazywania informacji o np. tragediach, wojnie itp. Model zaczerpnięty z amerykańskiej stacji CNN
w którym jedno ważne wydarzenie rozpatruje się pod wieloma aspektami natomiast inne informacje albo pomija się lub
traktuje w sposób marginalny. Opisywana wyżej Anna i jej mama po pracy oglądają 3- 4 godziny relacje z wojny. Przy takim
natężeniu informacji rośnie poczucie zagrożenia, lęk i poczucie bezradności.
Nie chodzi jednak aby całkowicie odciąć się od informacji ale o to aby dowiadywać się o tym co się wydarzyło w
bezpieczny sposób dla psychiki czyli np. 15 minut przeznaczyć na czytanie
gazety lub obiektywnego serwisu informacyjnego w sieci.
Po trzecie, warto przestać martwić się na zapas. Są
sytuacje na które nie mamy wpływu. Nikt nie wie jaką będzie przyszłość. Najczęściej obrazy przyszłości w naszych
głowach nie uwzględniają naszych wewnętrznych zasobów ani tego, że ktoś może
pomóc w trudnej sytuacji. W tych wyobrażeniach co się zdarzy najczęściej
człowiek jest sam, bezradny, pozbawiony jakichkolwiek szans na zmianę. Warto
przestać się straszyć samego tymi
negatywnymi wyobrażeniami.
Po czwarte, zacząć o siebie dbać szczególnie o swoją
psychikę, spotykać się z ludźmi, których lubimy i dobrze się czujemy, sprawiać
sobie małe przyjemności, czytać pozytywne treści, słuchać muzyki, która wprowadza
nas w dobry nastrój.
Po piąte, pomagać w ramach swoich możliwości, nie
każdy z nas może zaprosić uchodźca do
swojego domu ale może inaczej pomóc – finansowo, zrobić zakupy dla nich lub
nawet zostać woluntariuszem.
Dziękuję bardzo że czytacie mój blog.
Jeśli masz problem wystarczy napisać a pomogę dobrycoach@wp.pl
Zgadzam się ze wszystkimi punktami.
OdpowiedzUsuńCóż, każdy inaczej przeżywa, wojnę na Ukrainie. Inaczej choć może podobnie?! Oglądanie po kilka godzin doniesień- to nie jest dobry pomysł. Podobno na niemoc najlepsze jest działanie. Trzeba żyć, zająć się własnymi sprawami, pomagać. Na to co wymyśli dyktator i tak nie mamy wpływu.
Pozdrawiam
Kiedy wybuchła wojna na Ukrainie niemal bezustannie śledziłam informacje. Zaczęły się lęki, problemy ze snem, koszmary... Ograniczyłam oglądanie wiadomości, przestałam tyle o tym myśleć i przeszło... Jednocześnie nie zapominam, że wojna nadal trwa i angażuję się w różne zbiórki na rzecz Ukraińców.
OdpowiedzUsuńChyba każdy z nas musiał sobie poukładać w głowie wszystkie te ostatnie wydarzenia. Mi osobisty dystans zajął cały weekend. W końcu stwierdziłam, że nie mam na wiele rzeczy wpływu. I tak jak piszesz, odcięłam się od informacji i dawkuję je sobie w minimalnym wymiarze. I jest mi zdecydowanie lepiej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)