Dziś temat na życzenie Czytelnika bloga.
Problem
opisze na przykładzie Jacka – młodego menadżera,.
Jacek
ma 31 lat i ma żonę która jest
perfekcjonistką. Ona stale go krytykuje,
że on wolno wszystko robi a Marta umie w ciągu 1 godziny i posprzątać i coś
ugotować i jeszcze odpisać na służbowe emaile.
Jacek
zauważył, że żona coraz częściej na niego krzyczy a jak on coś zrobi to zawsze
jest nie tak, a to za wolno a to niedokładnie a to on nie ma pojęcia o np.
sprzątaniu łazienki.
Marta
krzyczy też na syna, który dobrze się uczy ale Marta uważa, że on powinien być
najlepszy w klasie, musi znać angielski i niemiecki. Nie rozumie, że syn
potrzebuje też spotkać się z kolegą czy pograć w grę komputerową. Ma się uczyć
i przynosić najlepsze oceny bo ona nie po to ciężko pracuje i zapewnia mu
korepetycje aby on tracił czas na leniuchowanie lub niepotrzebne spotkania z
rówieśnikami
Po
pierwsze, zrozumieć dlaczego bliska osoba jest perfekcjonistą?
Przyczyn
tego stanu może być wiele.
Psycholog kliniczny prof. Simon Sherry z Dalhousie University (Halifax,
Kanada) oraz dr Martin M. Smith z York St John University (York, Wielka Brytania)
stwierdzą, że często przyczyną perfekcjonizmu jest niskie poczucie wartości i
związane z tym poczucie, że jest się
nigdy dość dobrym.
Po
drugie, rozmowa. Niestety nieskuteczne są stwierdzenia np. "Nie każdy jest taki
jak "Ty, mam dosyć Twoich wymagań, tak nie da się żyć".
Nie
ma też idealnego schematu jak rozmawiać
z taką osobą. W przypadku opisywanej Marty dopasowałam sposób
komunikowania się do jej osobowości i jej przekonań.
Po
trzecie, perfekcjonizm jest przez wielu
przełożonych doceniany i przez to perfekcjoniści nie widzą w sobie żadnego problemu
Po
czwarte, często za perfekcjonizmem kryją się szkodliwe przekonania np. Musze
pracować na 100% bo inaczej nic nie jestem warta. Muszę wykonać każde zadanie super. Jeśli inni nie pracują wydajnie ja muszę te
straty nadrobić.
Po piąte, warto perfekcjonistę wspierać gdy
popełni jakiś błąd. Wtedy ona przeżywa ogromny stres związany z obawą, że
zawiedzie siebie i innych.
Po
szóste, dbać o siebie. Partnerzy lub Partnerki perfekcjonistów odczuwają presję
aby lepiej pracować aby lepiej wykonywać obowiązki domowe. Życie z taką osobą może
spowodować obniżenie poczucia wartości oraz stały stres związany z ciągłym
niezadowoleniem partnerki lub partnera. Stąd czasem potrzebny jest coach aby zmienić tą toksyczną
sytuację.
Dziękuję pięknie, że czytacie mojego bloga.
JEŚLI POTRZEBUJESZ POMOCY WYSTARCZY NAPISAĆ DO MNIE EMAIL DOBRYCOACH@WP.PL
Witaj Moniko,
OdpowiedzUsuńTo prawda, życie z perfekcjonistą to koszmar.
Dom powinien być azylem, szczególnie w czasach tak trudnych jak obecne.
Tymczasem perfekcjonista tworzy własne standardy. Przekonany o własnej wyjątkowości nie dostrzega, że każdy jest inny i ma indywidualne potrzeby.
Oczywiście sam perfekcjonista- jak napisałaś- przeżywa katusze bo ciągle musi się bardziej starać, aby nieustannie udowadniać, że jest wystarczająco dobry.
W magazynie "Psychologia" Dzieciństwo bez lęku i presji (3/2019) w artykule "Gdzie rodzą się kompleksy" tekst dr Magdaleny Śniegulskiej znalazłam takie oto zdania : 'Do ukończenia ósmego roku życia autoewaluacja dzieci staje się odzwierciedleniem tego, w jaki sposób ich kompetencje behawioralne i społeczne oceniliby inni, głównie ważni dla nich dorośli. Dzieci często krytykowane za brak zdolności podejmują zadania ukierunkowane na przewagę nad innymi, a nie nauczenie się czegoś nowego. Narażają się przez to na doświadczanie bezradności." Może coś w tym jest?!
Pozdrawiam serdecznie
Witam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji poznać bliżej żadnego perfekcjonisty. Jednak mimo, że to trudny orzech do zgryzienia to perfekcjonista to też człowiek i jak najbardziej należy okazać mu zrozumienie. Jednak, czy takie życie to życie? Warto wpłynąć na siebie i innych, może spokojną rozmową? Cudowny wpis, bardzo pomocny, bardzo inspirujący!
Pozdrawiam cieplutko ♡
Ja jestem maksymalistką, więc zawsze wydaje mi się, że można coś zrobić jeszcze lepiej i bardziej, ale traktuję to jako wyzwanie, a nie źródło stresu, więc u mnie to chyba nie czysty perfekcjonizm :) na szczęście :)
OdpowiedzUsuń