JAK ZWALCZYĆ LĘK I NEGATYWNE MYŚLI?
Dziś temat na życzenie Czytelnika bloga. Problem opisze na
przykładzie Justyna. Justyna ma 32 lata i pracuje w dużej korporacji. Jej
problemy to lęki o przyszłość, brak wiary w siebie i negatywne stale myślenie niemal o wszystkim. Jeśli
chodzi o pracę, Justyna boi się, że nie sprosta wymaganiom szefowej. Boi się
utraty pracy. Ma też lęk, że ludzie w biurze przestaną ją lubić a jej bardzo
zależy na akceptacji innych. Justyna jest od roku w związku ale też boi się, że
Adam ją zostawi dla innej, ładniejszej, młodszej, pewniejszej siebie... Jak Adam nie zadzwoni po
pracy, Justyna myśli, że to już koniec, że on jej już nie kocha i że znowu
będzie sama.
Justyna ma problemy ze snem. Nie dostrzega ona, że w jej życiu są też dobre momenty, pomocni ludzie.
Co zrobić gdy stale się boisz i negatywnie myślisz o swoim życiu?
Po pierwsze, masz prawo czuć się smutna, masz prawo czuć lęk. To
też są potrzebne emocje.
Po drugie, warto się zastanowić się co się kryje za tym lękiem. W przypadku
opisywanej Justyny to było brak wsparcia i ciepła w dzieciństwie. Gdy Justyna
jako mała dziewczynka miała problem i płakała to rodzice mówili jej, aby
przestała płakać, że jest niegrzeczna i że sprawia stale problemy. Justyna
wychowy była w domu, gdzie były tylko
zakazy i warunkowa miłość. Stąd ta niepewność Justyny i usilne pragnienie bycia
akceptowanym i kochanym za wszelką ceną.
Po trzecie, warto się zastanowić na następującymi pytaniami jak
czujemy lęk.
1.
Czy ta sytuacja, której się boisz jest w rzeczywistości, czy może jest to
Twoje wyobrażenie przyszłej sytuacji?
2.
Czy masz realny wpływ na to czego się boisz? Np. boisz się krzyku
swojego szefa i czy masz na to wpływ?
3.
Czy w trudnych sytuacjach dajesz sobie wsparcie? Czy raczej siebie
krytykujesz?
Po czwarte, szukać wsparcia u jednej osoby. To jak opowiesz komuś
życzliwemu o swoich lękach, powoduje, że możesz nabrać dystansu do swoich
wypowiadanych głośno słów.
Po piąte, pamiętać, że jeśli zaczniesz pracować nad swoim
poczuciem wartości lęki i związane z nimi negatywne myślenie ulegają
zmniejszeniu jeśli Twoje poczucie wartości jest wzmocnione.
Na ten temat jeszcze napiszę.
Dziękuję pięknie, że czytacie mój blog.
Jeśli masz problem warto do mnie napisać dobrycoach@wp.pl
Witaj Moniko,
OdpowiedzUsuńTo naprawdę smutne, że z dzieciństwa pochodzi większość późniejszych problemów. I potrzeba ciężkiej pracy i czasu, żeby wyjść na prostą...
Środowisko pracownicze to ciekawy twór- jesteś słaby zrobią z ciebie ofiarę, wyróżniasz się skutecznością i zaangażowaniem- też niedobrze. Najbezpieczniej jest nie wychylać się, często postawy konformistycznie i współpraca ( czytaj : donosicielstwo) są mile widziane. Ale dla ludzi , którzy zainwestowali czas i energię w zmianę- jest to nie do przyjęcia.
Warto- tak jak piszesz mieć swoją grupę wsparcia, jednego zaufanego człowieka.
Pozdrawiam serdecznie
Swojego czasu chodziłem do pani psycholog, żeby pewne rzeczy sobie w głowie poukładać. Zaszokowany jestem do tej pory ile rzeczy, które nas męczą czy wręcz niszczą obecnie mają swoje źródła w przeszłości. Czasem nawet człowiek tego związku nie dostrzega.
OdpowiedzUsuńZgadzam się w całości. :) Queen i ich muzyka mają się cały czas świetnie. Film o nich to też jest całkiem przyjemna rzecz. Nie tylko dla fanów.
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/
Witam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący wpis. Bardzo dobry i pomocny. Zdaję sobie sprawę z tego że pozbyć się lęku i negatywnych myśli wcale nie jest tak łatwo. Każda pomoc jest dobra, każde słowo jest dobre- jeżeli pomaga radzić sobie z problemami. Złe uczucia to trudne problemy, które tłumią człowieka. Naprawdę świetny wpis!
Pozdrawiam cieplutko ♡
Miałam bardzo podobne doświadczenia, życie w ciągłym lęku, że szef będzie niezadowolony, że mnie zwolnią, że chłopak zostawi, itp. itd. Z czasem zastanowiłam się nad tym wszystkim i przeanalizowałam swoje dzieciństwo, przerobiłam wiele spraw z przeszłości, dostałam dużo wsparcia od mojego ukochanego i jego rodziny, a moja wiara w siebie jest na poziomie dużo lepszym niż 3 lata temu. Jestem na dobrej drodze :) Dziękuję Ci za ten wpis, na pewno poświęcę mu jeszcze jedną chwilę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!