niedziela, 3 czerwca 2018

POKONAĆ PRZYGNĘBIENIE, SMUTEK, CHANDRĘ


Jak pokonać przygnębienie?


 Dziś temat na życzenie dwóch Czytelniczek, ten blog ma za zadanie Wam pomóc. Jeśli ten tekst trochę pomoże, będę się cieszyć…

Problem opiszę na przykładzie Barbary. Barbara pracuje w firmie konsultingowej w Warszawie. Jest mężatką od 10 lat, ma 4 – letnią córeczkę, kredyt na dom we frankach szwajcarskich i brak energii do życia. Jesieni nie lubi bo kojarzy jej się z zimnem, brakiem światła i pogarszającym się nastrojem. Chodzi rozdrażniona bo pracy jest coraz więcej a ona nie pracuje tak efektywnie jak kiedyś…

Ostatnio kłóci się z innymi pracownikami. Pracują nad projektem dla dużej firmy i wszyscy są przejęci. Jest termin zakończenia projektu i są też duże wymagania klienta… a przecież w listopadzie jest okresowa ocena wszystkich pracowników więc dla Barbary ten projekt ma decydujące znaczenie. Jeśli nie będzie efektywna, pracę może stracić a na jej miejsce jest kilkadziesiąt chętnych gotowych pracować za dużą mniejszą pensję… a w firmie sentymentów nie ma, póki masz wyniki to jesteś, pracujesz gorzej, wypowiedzenie dostaniesz na pewno…
   Problem Barbary to też monotonia w jej życiu. Jej dzień to tylko obowiązki. Praca, potem szybko samochodem na zakupy, następnie powrót do domu i przygotowanie posiłku dla męża i dla dziecka, sprzątanie. A wieczorem często jeszcze pracuje przy komputerze…

Nie pamięta kiedy była w kinie, kiedy zrobiła coś dla siebie. Nie ma na to czasu ani siły…
Ostatnio rzadko rozmawiają z mężem, rzadko się śmieją a na bliskość fizyczną tez nie ma ochoty.  Raz pojechali z mężem na weekend w góry ale na wyjeździe się tylko pokłócili…
Barbara boi o pracę, ma coraz mniej energii. Czuje się wyczerpana. Codziennie rano wstaje z niechęcią, a często jak nikt nie widzi płacze bo czuje się źle ale nie wie co zrobić. Ma tez problem z bezsennością…

Powiedziała jak się czuje koleżance a ta powiedziała, żeby ona wyluzowała i poszła kupić coś ładnego w centrum handlowych. Barbara tak zrobiła ale pomogło tylko na 1 dzień.  Rozmawiała też z mężem a ten stwierdzi, że on tez ma nawał pracy, że też mu się smutno ale trzeba wziąć się w garść i iść do przodu…
Barbara spodziewała się, że mąż ją przytuli, pocieszy a tutaj taki brak zrozumienia…

Co zrobić dotyka Ciebie przygnębienie ?

Po pierwsze, potraktować to poważnie i poszukać wsparcia. Dobrze jest jak mamy choć jedną osobę, życzliwą, ciepłą, mądrą, która nie tylko potrafi wysłuchać ale też obiektywnie spojrzeć na problem i może coś doradzić… Może to być ktoś z rodziny, przyjaciel lub coach.

Po drugie, nie zakładać, że przygnębienie samo przejdzie tylko zacząć działać.

Po trzecie,  sprawdzić na ile w naszym myśleniu są zniekształcenia poznawcze – np. wszystko jest beznadziejne, to ponad siły, nikt mnie nie rozumie, życie jest ciężkie. Według badań takie zniekształcenia poznawcze pogarszają samopoczucie, zabierają energię do działania…

 Po czwarte, pamiętać, że praca to nie wszystko. Praca aby spłacić kolejną ratę kredytu na dom, dokończyć projekt, zrealizować swój plan może nie dać spełnienia.

Tutaj chciałabym przytoczyć znaną coachom przypowieść.  Bogaty biznesmem wyjechał na wyspę i tam wypoczywał. Jednocześnie pracował na plaży na laptopie. Nagle zaczął obserwować tubylca . Zobaczył on, że tubylec wsiada do łódki i po dwóch godzinach wraca z niewielką ilością ryb… Postanowił mu pomóc, słuchaj może zacząłbyś więcej pracować i wtedy więcej ryb byłoby więcej pieniędzy. A potem mógłbyś wziąć kredyt w banku i kupić dwa kutry rybackie i jeszcze więcej zarabiać i pracować. Rybak wysłuchał uważnie i zadał jedno pytanie a co później robiłbym gdybym zastosował Twoje rady?  Biznesmen ucieszył się że tubylec zainteresował się jego pomysłem i odpowiedział „potem mógłbyś żyć jak ja, odpoczywać na plaży, mieć czas dla żony i dziecka, być szczęśliwym, pić drinka, podziwiać morze”. A rybak odpowiedział  - a co ja w tej chwili robię, ja już to wszystko mam”.

 Ta przypowieść dowodzi, że czasem zapominamy że celem nie jest wytężona praca, bogactwo ale prowadzenie satysfakcjonującego życia a to czy uznamy swoje życie za szczęśliwe jest subiektywne i często nie zależy od pieniędzy

Po piąte, uznać siebie za ważną osobę i w związku z tym przestać stawiać swoich potrzeba na samym końcu  a potrzeby swoich bliskich na pierwszym miejscu…
Jeśli potrzebujesz pomocy, zapraszam do Warszawy, warto napisać na mój email dobrycoach@wp.pl.
Oprócz pisania tekstów postanowiłam się z Państwem podzielić się ciekawymi adresami stron www.
Od roku kupuję na Allegro biżuterię od Sprzedawcy o nicku Sarinoko. Specjalne podziękowania dla Sarinoko bo właśnie tam znalazłam wyjątkowe rzeczy - ostatnio kupiłam piękne kolczyki. To uczciwy sprzedawca. Polecam! http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=13553445  TO LINK WŁAŚNIE DO SPRZEDAWCY BIŻUTERII NICK SARINOKO A TAM MOŻNA KUPIĆ PIĘKNĄ, ORYGINALNĄ BIŻUTERIĘ W DOBRYCH CENACH.  

 
 

2 komentarze:

  1. Ciężki temat, myślę że takich ludzi jest o wiele więcej...
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z całą pewnością w podobnych sytuacjach warto jest się zatrzymać na chwile i zastanowić, co dla mnie jest ważne, a co najważniejsze i poprzesuwać chociaż trochę paradygmaty.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń