poniedziałek, 26 lipca 2021

JAK BYĆ SWOIM PRZYJACIELEM?

 

 Dziś temat na życzenie Czytelniczki bloga.

Problem opiszę na przykładzie Anny. Anna ma 34 lata i pracuje w małej firmie. Jej problem to brak akceptacji samej siebie i związane z tym destruktywne  zachowania.

Anna jest mężatką od 11 lat. Jej mąż Andrzej ma własny świat, pasję – motocykle a Anna zwykle zostaje sama w domu z dzieckiem. To właśnie wtedy przychodzą jej myśli, że jest beznadziejna, że przegrała życie, że inne kobiety mają lepiej, lepszych mężów, grzeczniejsze dziecko, dobrą pracę. A Anna nie ma tego wszystkiego, jej życie to tylko obowiązki a to w pracy a potem w domu.

Gdy Anna pozwala sobie na przyjemność to ma wyrzuty sumienia i poczucie, że nie zasługuje na chwilę dla siebie gdy jest tak wiele pracy w domu...

Anna ma negatywny sposób myślenia, jak coś się zdarza to wpada od razu w panikę i ma negatywny dialog np. myśli, że znowu gdzieś się pomyliła i zwolnią ją z pracy a na szukanie nowej pracy nie ma ona ani siły ani  szans na powodzenie.

JAK BYĆ SWOIM PRZYJACIELEM?

Po pierwsze, zastanowić się, jak myślimy o sobie i swoich możliwościach. Czy wierzymy w to, że można wiele problemów samemu pokonać?

Po drugie, dać sobie prawo do odpoczynku mimo że tak wiele rzeczy trzeba już zrobić a mąż czy dzieci  nie będą rozumiały, że np. jesteś zmęczona i potrzebujesz czasu aby posiedzieć w ciszy czy poczytać.


Po trzecie, uważać na destruktywne  zachowania. Często same sobie szkodzimy np. wiemy że szkodzi nam wino a na przyjęciu je pijemy. Nie znosimy chodzić w niedziele na obiadki do teściowej a nic nie mówimy…i w  niedziele siedzimy przy stole i słuchamy o chorobach teściowej…i czujemy złość i bezradność...

Po czwarte, otaczać się ludźmi, którzy nas wspierają. Opisywana wyżej Anna ma koleżankę, która, zawsze mówi jej negatywne rzeczy np., że Anna nie nadaje się na podyplomowe studia, że u niej w domu jest zawsze bałagan, że dziecko źle wychowuje. Bycie dla siebie przyjacielem oznacza że nie chcemy przebywać z toksycznymi ludźmi….

Na ten temat jeszcze napiszę... DZIĘKUJĘ ZA TO, ŻE CZYTACIE MÓJ BLOG I PIĘKNIE DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKIE EMAILE DO MNIE...

Jeśli potrzebujesz pomocy, warto napisać dobrycoach@wp.pl

5 komentarzy:

  1. I po piąte- odpuścić, bo czasem nie warto cisnąć wszystkiego na siłę. Pomocny tekst!
    Pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Robię czasami takie błędy, jak np. z tym winem. Potem jestem zła na siebie. Na szczęście bardzo rzadko mnie się to zdarza. Mam nadzieję, że wyeliminuję to. Pozdrawiam Moniko. :) .

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj Moniko,
    Bardzo ciekawy post i pomocne rady.
    Masz rację, to my same dla siebie najpierw powinniśmy być przyjaciółmi.
    Dbać o pozytywny dialog wewnętrzny, wierzyć we własne możliwości i szanować siebie, a wtedy inni też będą nas szanować.
    Ale czasem to nie jest takie proste, bo prawie każda rodzina powiela często nieświadomie jakąś matrycę powiedzeń, przekonać, postępowania, które rzutują na poczucie własnej wartości dziecka i to bywa potem "kulą u nogi" i wychodzi w dorosłym życiu.
    A nabywanie świadomości samego siebie, wiary we własne możliwości i kończenie toksycznych relacji bywa niemałym wyzwaniem, wiem coś o tym.
    Nie jest łatwo budować dobre przyjaźnie, gdy jest się pełną sprzeczności niepewną osobą. I tu sprawdza się powiedzenie- "wszystko się zmieni, gdy ja się zmienię".
    Koleżanka Anny rzeczywiście jest dla niej toksyczna, a na pewno jej nie wspiera, ani nie pomaga, mówiąc takie rzeczy.
    Dziękuję za miły komentarz na moim blogu.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że bycie dla siebie przyjacielem rzeczywiście nie jest łatwe. To jednak ważne dla naszego samopoczucia. Bardzo przydatny i mądry wpis :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo interesujący blog. Z wielką przyjemnością przeczytałam kilka twoich postów.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń